poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział I - Gdy jej włosy zawiały na wietrze

Idąc sama nic nie zdziałam. Boje się. Bądź przy mnie.
Wszystko będzie w porządku gdy jesteśmy razem. Dlatego zostań...



 - Kolejny dzień. Kolejna noc. 
Czas płynie. Znam tą datę, śmierć się zbliża.

- Nie kłam, jestem nic Ci nie będzie.

- Żałujesz, że się znamy? 

- Przestań.

***

Rozdział I
Gdy jej włosy zawiały na wietrze

-Czy ona chodzi do naszej klasy..? Piękna...
- Wiem, wszyscy wiedzą. Tak, jest z nami w klasie. Ale...
-Ale..?
- Ona jest inna.
- Co..?
- Nie nic.. Po prostu.. Musze iść. - Powiedział Satoshi odchodząc szybkim krokiem. Jego spojrzenie mroziło krew w  żyłach.
Akisa nie wiedział co myśleć o jego zachowaniu. Popatrzył na dziewczynę. Jej włosy były koloru bladego różu, długie i proste. Na czole układała się zgrabna grzywka. Smukła twarz oraz drobne usteczka dodawały jej uroku. Ubrana była w sukienkę do kolan ozdobioną rozmaitymi falbanami i koronkom. Jej oczy były zamknięte. Na rękach trzymała czarnego, szczupłego kota.
Akisa wpatrywał się jak zaczarowany, gdy kot gwałtownie wyskoczył z objęć dziewczyny. Przybiegł do niego i zaczął pieścić się o jego nogi, po czym wrócił do właścicielki która go pogłaskała. Podeszła do chłopaka.

- Cześć Akisa. Miło mi Cię poznać. Mam na imię Yuno. - uśmiechnęła się.

- Skąd ty..?
- Ach zapomniałam. Zacznijmy od nowa. Mam na imię Yuno, a ty?
- Ale ty przed chwilą.. Znaczy... Jestem Akisa.
- Miło mi Cię poznać.
- Mi.. też miło.
- Przeszkadza Ci, że na Ciebie nie patrzę? Widzisz jestem nie widoma i  nie wiem czy innym robi to jakąś różnice. - Uśmiechnęła się ponownie. Emanowało od niej ciepło.
- Yyy... Bo ten..
- Chmm?
- Rób co chcesz.
-Rzadko ludzie ze mną rozmawiają więc chce wiedzieć czy wszystko w porządku. Ale skoro to nie ma znaczenie, niech zostaną zamknięte.Może coś powiesz?
- No bo wie..
- Chcesz ciasteczko? - uradowana dziewczyna zapytała chłopaka.
- Mo..
- Po co ja pytam. Jasne, że chcesz. Wszyscy lubią ciasteczka. - wyjęła z torby pudełko śniadaniowe w którym znajdowały się apetyczne ciastka. - Proszę, częstuj się.
Akisa sięgnął po smakołyk.
- Dziękuje.
- Ależ proszę! Smakują Ci? Sama robiłam.
- Tak, pyszne.
- Chcesz pogłaskać Ayumi? To bardzo przyjazna kotka. Chłopak odgarnął czarne jak heban włosy, spojrzał swymi szmaragdowo zielonymi oczami na kota, po czym go pogłaskał. futro było miłe w dotyku.
Kotka spojrzała na Akise a on dostrzegł w jej oczach krwisty kolor czerwieni. Przyjrzał się uważnie i ujrzał zwykły, żółty, koci kolor oczu.
- Ma miękkie futro. Codziennie ją czeszę.
- Jesteś samotna? - zapytał chłopak.
Zapadła cisza.
Twarz dziewczyny stała się ponura. Uśmiech zniknął.
Wewnętrzne ciepło dziewczyny zgasło.
- Czemu tak myślisz? - Odparła niskim tonem dziewczyna. Schwytała spacerującą Ayumi i trzymała ją na rekach.
- Dużo mówisz więc...  Przepraszam, nie miałem nic złego na myśli.
-Rozumiem. - Otworzyła oczy. ich zieleń była uderzająco podobna do Akisy.Były jak zaczarowane, przyciągały, chciało się na nie patrzeć.
Akisa był zdziwiony jak prędkim ruchem niewidoma Yuno złapała kota.
Tymczasem ona usiadła na krześle stojącym w pobliżu i zajęła się głaskaniem zwierzęcia.
- Yuno.. - zwrócił się do dziewczyny po imieniu - nie chciałem.. Cię zranić.
Zbliżał się wieczór.
Gwiazdy zapalały się jedna po drugiej. Księżyc widniał już na niebie.
- Idę na dach.
- W jakim celu?
- Oglądać księżyc.
"Oglądać księżyc? Czyżby zapomniała.. Że nie widzi?" myślał czarnowłosy. Jednak zapytał:
- Mogę iść z tobą?
Yuno wzruszyła tylko ramionami. Odwróciła się w stronę schodów i  Wypuściła kota z rąk idąc po nich. Akisa poszedł za nią. Zastanawiał się jak może tak bezproblemowo chodzić po schodach? Słyszał już o czymś takim, ale to tylko starsi ludzie którzy znali różne miejsca na pamięć i dopiero na starość tracili wzrok. A ona..?
Dotarli na dach, po czym Yuno usiadła na ładnej lakierowanej ławce. Widok był cudowny.
-Yuno.. Mogę się Ciebie o coś spytać?
- Słucham.
- Jak ty teraz oglądasz księżyc?
-... Ja...
Zaczął padać deszcz. Po policzku dziewczyny spłynęła łza.
- ..Próbuje żyć jak inni. Co z tego, że nie widzę?! Nie mogę oglądać wyobraźnią? Mam mojego kota i nawet bez wzroku jestem szczęśliwa... Nie muszę patrzeć na ten świat, który i tak nie ma sensu.Jedyne czego pragnę to widzieć księżyc. Tylko księżyc. Jak kiedyś. Ale kiedy modle się, że tym razem będę mogła go zobaczyć to i tak...-
Umilkła.Uniosła głowę do góry, szeroko wpatrując się w niebo, lecz nie mogła niczego zobaczyć.


***


Hej. to właśnie jest mój świat. O tym będę tu pisać. Jeśli macie mi coś dopowiedzenia,czy jakieś opinie, to proszę śmiało komentować gdyż ja  nie gryzę.
c:



2 komentarze:

  1. Masz bardzo bujną wyobraźnie c:
    Fajnie opowiadasz :)
    Ogólnie opowiadanie bardzo mi się spodobało i jeszcze ta klimatyczna muzyka ♥
    Będę tu zaglądać c:
    Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne ;)
    http://wszyscy-popelniamy-bledy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń